Przyszłam do Was w ten piękny, świąteczny dzień, gdzie słońce świeci, a grad spada mi na łeb, a włosy są tak pokręcone, że Hermiona ma przy mnie proste druty. Chciałabym Wam Życzyć wszystkiego dobrego. I przede wszystkim rodzinnej atmosfery. U mnie z reguły święta opierają się na kłótniach, czasami nie wiem, czy mam się śmiać, czy może płakać, no ale... Wam tego nie życzę, chociaż z drugiej strony bycie takie na siłę miłym też nie jest szczególnie sympatyczne... PO PROSTU SIĘ NAJEDZCIE. Ja mam do dyspozycji, tylko sałatkę, bo stół jest wypchany mięsem po brzegi. A mięsko to zwierzątka, nu nu.
Uhuhu, życzenia złożone, miło się zrobiło, ale ja mam do Was prośbę. Straszna interesantka ze mnie, ale możecie zrobić dla mnie wyjątek i nie zauważyć, że jestem miła, tylko jak coś chcę...
Otóż jest konkurs, w którym wzięłam udział. Nie mogę Wam powiedzieć, która miniaturka należy do mnie, co by było bezsensu.Wszystkie zasady są podane, a link macie o tu -> BUM DAM I KLIK Jakbyście mieli czas, chęci... jakbyście mnie lubili...
Zacytuję:
,,Poniżej przedstawiam Wam cztery miniaturki, na które możecie oddawać głosy w KOMENTARZACH, oceniając każdą miniaturkę w skali od 1-4 (4 - najlepsza praca, 1 - najsłabsza praca Waszym zdaniem). Oczywiście możecie uzasadnić czemu tej pracy daliście taką, a nie inną notę. Wyniki zostaną podane 18 kwietnia, więc na głosowanie macie aż dwa tygodnie! "
Już nawet mi nie chodzi o wygraną, ale o to, by sprawdzić swoje umiejętności. Męczyłam się nad tą miniaturką całą... godzinę. Ale się starałam, to był bardzo produktywny czas. Naprawdę!
Co tam by tu jeszcze powiedzieć...
Życzyłabym Wam mokrego dyngusa, ale ni kij nie pamiętam, w który dzień jest śmingus dyngus. Rodzice przynajmniej są bezpieczni, żyją sobie w suchym świecie złudzeń... ale w któryś dzień w roku ich tak ochrzczę, że tata znowu mnie wrzuci do pełnej wanny; zawsze był jakiś nerwowy. (Kiedyś mnie zaciągnął na ogród i opryskał wężem ogrodowym, dziwne zwyczaje).
Piszcie w komentarzach, jak Wam mijają święta. Może macie jakieś pytania, co do opowiadania, jakieś refleksje dotyczące globalnego ocieplenia, albo może chcecie się podzielić pomysłami na rozwiązanie teorii strun (która jest moim zdaniem prawdopodobna, cząsteczki w kształcie kulek odpadają przy strunach). Piszcie, co dusza Wam zapragnie, może jakieś życzenia? Mam jedna miniaturkę na zbyciu.
W ogóle jesteście najlepszymi czytelnikami na całym świecie! Ja myślałam, że w ankiecie wszyscy dacie odpowiedź o nostalgicznym zakończeniu, w porywach szczęśliwych... ja Was w ogóle nie znam, zwłaszcza Waszego poczucia humoru. Same piszecie, jak tasiemce, zołzy jedne.
UWIELBIAM WAS, buziaki.
(Wiesz, że na pierwszy rzut oka widać, która praca jest Twoja, nawet nie musiałam czytać ; d).
OdpowiedzUsuńŚwięta mijają mi z k.c., więc jestem tak szczęśliwa, że po prostu nie mogę. <3 Siedzę nad nowym opowiadaniem, przerabiam stare, ach życie jest piękne.
Ja tam wolałabym porozmawiać o Bozonie Higgsa albo o moście Eisteina-Rosena, fajniejszy temat.
Wesołych Świąt i niech Ci wena sprzyja! (;
Pozdrawiam,
Alathea
(Nie mogę chyba na ten temat rozmawiać... ale to chyba dobrze, że można odróżnić, nie wiem, nic nie mówię).
UsuńUu, już czuję, jak ta pozytywna energia z Ciebie tryska i przechodzi na mnie. Zaraz pójdę po szklankę wody, bo aż sucho mi się zrobiło w gardle od tego szczęścia. To to opowiadanie z Królem Szczurów? To cudownie, nie mogę się doczekać, początek był świetny. Też siedzę nad nowym opowiadaniem, ale chyba zrezygnuję, bo wczoraj wyczerpałam swój pisarski limit, miałam szał pisania. Teraz jestem bez życia.
Wolałabym o moście Eisteina-Rosena. Akurat czarna dziura, teoria względności jest bardziej interesująca... i teraz mówię poważnie!
Niech Tobie też wena sprzyja, ja już swojej mam dosyć. ;-;
(Po konkursie wydam jakąś opinię, bo, szczerze mówiąc, nie chce mi się czytać pozostałych ─ to nie na moje siły).
UsuńK.C. jest ciekawy, jeśli nie masz głupiej perspektywy, że musisz się tego nauczyć wszystkiego, i że masz z tego egzamin ustny! <3 Szczęścia się nie popija, bo jeszcze zwrócisz, jak mawia znajomy.
Taaak, to z Królem Szczurów, choć większość znajomych mówi na nie Lenny-opcio, przynajmniej Ci, których uraczyłam mejlowo fragmentem pierwszego rozdziału.
Nowe opowiadanie w fandomie czy własne? (;
Fizyka to fajna sprawa, tunele czasoprzestrzenne też, chociaż ja akurat gryzę od strony laika, bo czyta się to science fiction i ostatnio akurat mi padło na serię "Star Carriera". Przez książki zaczęłam żałować, że na mat-fizie nie byłam. ;x
(Twoje lenistwo da się zrozumieć, ja mam trochę zaległości na blogach, ale też mi się nie chce, chyba straciłam do tego dryg, kiedyś nie było dnia bez czytania bloga. Przerzuciłam się na książki, kiedy zabrakło dobrych blogów. W końcu nie mogę czytać w kółko własnego bloga, prawda? :D).
Usuń...
Egzamin ustny. Zawsze to stresuje najbardziej, zwłaszcza mnie, jestem nieśmiała. Brr.
A więc mam nadzieję, że Lenny-opcio szybko ujrzy światło dzienne, może w końcu będzie coś do poczytania. Zwłaszcza, że prolog naprawdę mnie urzekł. Był podobny do Kinga, mimo wszystko, a jego ubóstwiam. (,,Wielki Marsz"!).
Jeszcze trzymam się fandomu, ale to będzie moje psychologiczne (choć to może za duże słowo) opowiadanie. Bez Hogwartu, wielkiej miłości i takich tam słodziaśnych detali.
Muszę sięgnąć po Star Carriera, może nagle załapię jakąś miłość do matematyki? Oby, przydałoby się w końcu.
(Ja nie muszę czytać blogów, bo mam i książki, i własne opowiadanka nie publikowana, więc na twórczość innych nie ma czasu, no ;x).
UsuńEgzaminy ustne są miłe, jeśli przedmiot jest z kategorii "można lać wodę". Nieśmiałość szybko potem przezwyciężysz, będziesz miała ku temu mnóstwo okazji.
Lenny'ego raczej publikować nie będę, bo wolę dręczyć wybrańców na mejlu. ;p (Wielkiego marszu w tym opciu nie ma, ale za to strzelają do ludzi).
Bez miłości czy bez wielkiej miłości? Zasadnicza różnica! Jeśli nie będzie w tym Dracona, może przeczytam. Jeśli nie będzie Hermiony, biorę w ciemno. ;x
"Star Carrier" Cię znudzi, jeśli nie czytałaś zbyt wielu seriii science fiction. Ogólnie, na początek tej serii nie polecam. Z takiego dobrego, odrobinkę już starego science fiction (ze świetnym wątkiem psychologicznym), polecam Gateway. Brama do gwiazd. A z nowszym ciekawy jest "Marsjanin".
A matematyka jest piękna. <3
Ja lubię czytać blogi, bo niektóre są naprawdę dobre, może znajdzie się takich sześć, siedem, które są porównywalne do książek, choć to dalej ff.
UsuńEgzaminy ustne. Nigdy się do nich nie przekonam, znaczy kiedyś na pewno. Ale od najmłodszych lat zwyczajnie się bałam, nie stresowałam, co bałam. No, ale takie jest życie.
...Jak nie będziesz publikować...Jak... złamałaś mi serce. Albo naciągnęłaś, nie wiem, przecież to tylko mięsień. (Wielki Marsz to moja ulubiona książka Kinga, Carrie np. nie lubię, choć jest jego debiutem, podobno).
Hm, trudno mi powiedzieć teraz. Mam pierwszy rozdział, a planuję ich dziesięć. Opowiadanie będzie bez miłości, a Draco w ogóle nie wystąpi. Będzie teoretycznie tylko dwóch bohaterów, a Hermiona będzie jednym z nich. Niestety, no. :(
Już sobie zapisałam tytuły i lecę we wtorek do biblioteki. Żeby tylko ta osiedlowa biblioteczka to miała.
Matematyka... nie komentuję. Jak nie mam o czymś dobrego zdania, to próbuję to przemilczeć. ;-;
Pewnie są, ale nie lubię ani czekać na rozdziały, ani nie znać zakończenia jakiejś historii, bo autorka ją porzuciła.
UsuńNa razie za dużo takich form zdawania pewnie nie miałaś, później się przyzwyczaisz.
Ojeju, zaraz mogę Ci je odnaciągnąć, ale ostrzegam, bo w tym momencie możesz zawrzeć formę oświadczenia woli z diabłem! Jak chcesz, to mogę Ci podesłać te dwa tysiące smętnych słów (czy ileś tam). Nudne to jak cholera. Niepoprawione to jak jeszcze większa cholera. I niedokończone jak... stryjeczny wuj szwagra jej drugiego męża. Wystarczy dać mejla, a później cierpieć.
Carrie jest niefajna, ale jak na tamte czasy, to pewnie była dość dobrą książką. Potem King zaliczył "Miasteczko Salem", więc jest rozgrzeszony. Osobiście najbardziej lubię "Lśnienie", później omijałam szerokim łukiem żywopłoty...
Dopóki Hermiona nie będzie cukierkowa, histeryczna, wulgarna albo nudna, to przeżyję, jakoś.
Jakby co, to Gateway chyba jest gdzieś w Internetach pdf.
Do matmy trzeba się przekonać, ot co. Robić zadania i mieć w miarę sensownego nauczyciela. (;
Ja nie tyle, co nie lubię, co po prostu zapominam o fabule i jak autorka doda rozdział po roku, załóżmy, to czasami nawet nie zaglądam, bo mnie to nie interesuje. Tylko na kilka autorek warto poczekać. (Swoją drogą, czekam na twój rozdział :d).
UsuńFakt, nie miałam, ale jakoś mi się do tego nie spieszy. Aż tak widać, że jestem młoda i nieświadczona? Przykro. :( Nie no, mam nadzieję, że przywyknę, choć się na to nie zapowiada. Mam mini-napady, jak nauczycielka mnie wywołuje do odpowiedzi.
O Boże! Stryjeczny wuj szwagra jej drugiego męża... Muszę to znowu obejrzeć. Czekam na cierpienie, wrodzony masochizm, czy jakieś inne sado macho, nie wiem.. o! albo pięćdziesiąt odcieni szarości, pięćdziesiąt twarzy greya... wiesz, że powstał blog dramione na podstawie 50 twarz greya?... Nieważne, czekam na męki: salviohexiablog@gmail.com
Dziękuję! W końcu ktoś mi przyznał rację! Miasteczko Salem i Lśnienie... muszę znowu to przeczytać. Od dwóch lat się przymierzam obejrzeć Miasteczko i chyba dzisiaj nadszedł dzień sądu ostatecznego, tylko poczekam, aż będzie ciemno. I może zrobię maraton i Lśnienie też. Ale te bliźniaczki w filmie są zbyt realistyczne, dalej je pamiętam, chociaż film oglądałam chyba jeszcze w... podstawówce?
Wulgarna Hermiona nie będzie, nudna to nie mi to oceniać, cukierkowa raczej też nie, bo opowiadanie na to nie pozwala. A histeryczka? Okaże się, chyba tej cechy najbardziej się obawiam. W końcu głupio nie histeryzować, jak się siedzi na krześle elektrycznym, ale co ja tam wiem. :D
Przepraszam, że tak dużo gadam...
Takie życie autora. Czasem się znika na rok albo dwa. Wierny czytelnik czeka! ;p (Piszę, piszę).
UsuńOduczysz się tego siłą rzeczy, bo im dalej, tym częściej będziesz musiała się odzywać. Przy grupach ćwiczeniowych na studiach, kiedy jest na przykład osiemnaście osób na zajęciach, trudno trochę siedzieć w milczeniu.
Powstał? Jakoś mnie to nie dziwi. Dramione przystosowuje się chyba do wszystkich historii. ;x (Męki zaraz polecą).
Film można zobaczyć, ale, o ile dobrze pamiętam, bardzo różni się od książki. Jeśli nie czytałaś, "Dolores Claiborne" Kinga też jest dość interesująca.
Obie wersje Lśnienia mi się podobały i w obu bliźniaczki przyprawiały mnie o palpitacje.
Niektóre rzeczy trzeba przyjąć z godnością. Krzesło elektryczne też! Kwestia nastawienia. ;d
Spokojnie, gadać możesz do woli, Twój blog. ;p
A czasem się ewentualnie nie wraca. Bo po co, niech czytelnicy sobie giną w katuszach.
UsuńNiedługo jakieś Dramione przeskoczy w czasie, za sprawą magicznego lustra w Pokoju Życzeń i cofną się do czasów antycznej Grecji i Rzymu. Będą walczyć z be-Hadesem, któremu tajemniczo zniknął nos, a to tylko dlatego, że wyszła jakaś następna część Percy'ego Jacksona.
Dolores nie czytałam, siostra zabrała książkę ze sobą przy przeprowadzce.
Te bliźniaczki... film niby stary, o tu jakiś 1980, to pewnie niestraszny, a tu... w każdym razie bałam się wystawić nogę poza kołdrę, żeby mnie coś nie chwyciło.
Właśnie, o, takie podejście lubię. Przepływa przez Ciebie prąd, ale się nie marz, to tylko średnie natężenie. Przyjmij to na klatę!
O, dostałam Męki, dziękuję.
To się zwie ryzyko czytelnicze.
UsuńDo tego wystarczy tylko przekręcić milion raz Zmieniacz Czasu. (Aż mi się przypomniał Snape z How HP should have ended).
Dobry horror się nie starzeje!
Porażenie prądem nie jest takie złe, jakby Hermionie kazali wziąć udział w ordaliach (na przykład mojej ulubionej próby chleba albo gorącej wody).
Nie ma za co. c;
Salvio, kocham Cię xD
OdpowiedzUsuńDzięki za życzenia, chociaż u mnie też święta opierają się na kłótniach (albo może na krzyczeniu na mnie, że nic nie robię?) to życzę Ci wesołych :D I wiesz co ;-; Mam w domu z 8 ciast i wszystkie są niedobre .-. Więc zjadam samą polewę. Ciężkie jest życie Black, oj tak. Nawet rymuję, joł madafaka.
Na miniaturki zaraz lecę popatrzeć, może nawet przeczytać, a co!
Popieram, struny są ciekawsze od kulek, pff.
To ten, do piątku, ew. następnego międzyrozdzialnego postu :3
Black
PS Ja nie zaznaczałam tasiemca, o niee. Należę do tej mniejszości, która zaznaczyła smutne zakończenie. Nie wiem czemu, może dlatego, że one są lepsze :3
Miłości mi nie brak, ale dziękuję, poinformuję Cię, jakby jakieś miejsce u mego boku się zwolniło. (Znaczy nie ma tam nikogo, ale ja jestem odludkiem).
UsuńU mnie to wygląda tak, że mamy ciche godziny, a tylko głośniej odetchnij to cię zetną wzrokiem, dopiero siadanie przy stole rozładowuje atmosferę. W końcu jedzenie.
... ja zjadłam wszystkie babeczki.... NO ALE GŁODNA BYŁAM, OKEJ?... 8 ciast... Black, nie gardź nimi tak, one nie zasłużyły na to, na pewno są pyszne.
Kulki idą do lamusa. :(
O, proszę, jedna dobra kobieta. ,,Ja nie zaznaczałam tasiemca" wyję z Ciebie, Black i to bardzo mocno. Smutne zakończenie jest mniejszą mniejszością. Jako jedyna się nie łudzisz. :')
Ej no, co się śmiejesz z tego tasiemca. Mówię jak jest xD
UsuńCZEMU TO ROZŚMIESZYŁO MNIE JESZCZE BARDZIEJ?
UsuńBo tasiemce są śmieszne? Wyglądają jakby miały mordki XD
UsuńNienawidzę Cię. Boże, jak ja Cię nienawidzę... Tak, tasiemce mają twarze, zabronisz im? Wpisz sobie w internecie ,,twarze tasiemców", przyczynisz się do mniejszego rasizmu. Bo to też ludzie!
UsuńNie zabronię. Przeciwnie, pozwalam Bl
UsuńA wiesz, że wpisałam to w internecie i drugim wynikiem wyszukiwania był ten post? Salvio sławna nawet wśród tasiemców. Ale zawiodę Cię, to nie ludzie. Tasiemce to robaki płaskie, pasożyty, które mają dwóch żywicieli i śmieszne twarze :v
Jestem sławna wśród tasiemców, w końcu ty to wpisałaś w google. :')
UsuńI tasiemce to ludzie. Na niektórych ludzi też się mówi, że są pasożytami. A co, jak tasiemce-pasożyty chcą zostać ludźmi, to już nie mogą? Może mają śmieszne twarze, ale to nie ma znaczenia, liczy się wnętrze!
Ale one nie mają wnętrza. Nawet układu pokarmowego! :c
UsuńZa to mają inne zalety, ok?
UsuńRasiści, psia krew.
Nie, ja nie dyskryminuję skąd, jasne, że mają inne zalety. Zazdroszczę im haczyków i tych przyssawek :v
UsuńTwoje słowa są po prostu z czystej zazdrości. ;-;
UsuńHaczyki są praktyczne, a przyssawki ponętne.
No to mówię, że zazdroszczę. Fajnie się tak czasem przyssać
UsuńJak kto woli! ;-;
UsuńTez mi się wydaje, że na od razu widać, która praca jest Twoja... Wiem, że nie możesz nic mówić, ale to jest ta praca o Severusie, mam rację? Kiedyś mi jeszcze powiesz!
OdpowiedzUsuńStrasznie dziękuję za życzenia i również życzę Ci Wesołych Świąt!
Wiec nie tylko u mnie trwają wieczne kłótnie... Chociaż mama chętnie biegałaby po całym domu i wszystkich uspokajala, to i tak tego nie robi, bo zwyczajnie się nie da. A co do jedzenia... To ja tylko sernik zjadam, bo reszta dziwnie niedobra jest w tym roku (nawet makowiec mi nie smakuje)
Jeszcze raz Wesołych Świąt i mokrego poniedziałku!
Kiedyś Ci chętnie powiem, ale nie teraz, bo mnie autorka konkursu zje. Żywcem.
UsuńWesołych Świąt mi życzysz? Oj, są wesołe. Godziny milczenia się zaczynają, mama chce uciec z domu do kościoła. Boże, co tu się dzieje.
Ja poza babeczkami i sałatką jarzynową nie mam nic. Sernika mi nawet nie dali.
Aaa, to śmingus dyngus jest w poniedziałek?
Oj tak, zdecydowanie Cię zje żywcem. :)
UsuńXDDDD
A, cicho tam. Pilnuj swojej patelni!
UsuńMoja patelnia to wiesz... :)))) Wyrywa się, w każdej chwili jestem w stanie z niej skorzystać. Czasem naprawdę się prosisz. XDDDDDDDD
UsuńJuż, cii, M. Ciii.
UsuńDobrze, że takie święta są tylko 2 razy w roku bo byłabym grubsza niż wyższa :O (a mam 165cm wzrostu, to nie tak mało) i tak już się nie mogę ruszać... tylko przetaczam się z miejsca na miejsce ;<
OdpowiedzUsuńRodzinna atmosfera jest aż za rodzinna. Mdli mnie od wypytywania o moje prywatne sprawy. Czy do kogoś dociera, że nie będę mu się zwierzać tylko dlatego, że jesteśmy rodziną?
ps na miniaturki zagłosowałam :)
Buziaki :)
Jestem mniejsza, czyste 160 zła. I jestem wysoka. Mówcie sobie, co chcecie. 160 to dużo! Ja jeszcze czuję śniadanie świąteczne, a i tak turlam się do lodówki i do pokoju, do lodówki i do pokoju, i tak w kółko. Ale pamiętaj, wnętrze jest najważniejsze, powiedział smutny grubasek. :')
UsuńSpokojnie, każdy to musi przejść. Mnie zaczęli pytać już nie tylko w święta, więc nie gardź tym, co masz! A masz chłopaka? - to pytanie pada, gdy tylko ktoś do mnie zadzwoni. A robią to, bo wiedzą, że mnie wtedy denerwują.
Więcej do kochania ;<
UsuńIdę na kolacje :D
Sorki że się wtrącam, ale 160 to rzeczywiście dużo!
UsuńJa mam 157 :D
A wtrącaj, że się kobieto, ile dusza zapragnie. Zwłaszcza w tak szczytnym celu! Czuję się, jak na konferencji.
UsuńWłaśnie, więcej do kochania - ja wciąż to sobie powtarzam. Chociaż moje chomicze policzki chyba nie zniosą więcej jedzenia, ale jakoś sobie przecież dam radę.
Jesteście niesamowite!
(170 na obcasach, he he. Ale Wy jeszcze możecie urosnąć, ja mam już deadline).
UsuńJa już nie urosnę. Geny mi na to nie pozwolą.
UsuńI co miało znaczyć te ,,he he", bez dyskryminacji proszę, bez dyskryminacji! Też ubiorę 10-centymetrowe szpilki i będę miała 170... zakładając, że się nie przewrócę, jak długa.
Ja z ósemkami daję radę. ;d
Usuń"He he" nie jest dyskryminujące. "Hje hje" za to jest.
No cóż, niektórzy mają pecha.
HJE HJE.
...Tylko się nie przewróć...
UsuńDziewczyny ja to teraz rosnę już tylko wszerz :O
UsuńOj tam, ma mnie kto łapać. ;d
Usuńdot. komentarza zostawionego u mnie:
OdpowiedzUsuńJaka konkurencja? Przecież jesteś bezkonkurencyjna :D
Nawet nie chciałabym być bezkonkurencyjna, co to wtedy by była za zabawa. Teraz będę miała stresujące dwa tygodnie, na czas tego konkursu. Ah, jestem ciekawa, która to twoja. (Mów, Mrs M akurat nie patrzy :D).
UsuńDowiesz się za dwa tygodnie ha ha ha!
UsuńPowiem tylko tyle, że jak ją teraz przeczytałam to widzę, że jest do dupy i napisałabym ją zupełnie inaczej.
Tak więc, ta najbardziej DO DUPY jest moja :D
Spokojnie, mam dokładnie to samo. Wybrałabym inną miniaturkę, bo się zastanawiałam - czy ta, czy ta? Ale nie ma, co płakać nad rozlanym mlekiem. Trzeba płacić za błędy.
UsuńNiee... ta najbardziej okropna nie może być twoja. Domyślam się, która to i nie jest okropna. Jedna jest okropna, która po prostu wywołuje we mnie odruchy wymiotne, ale nigdy nie powiem, która to jest, bo nie chcę być niemiła. :)
JAK COŚ Z TEGO ZROZUMIAŁAŚ, TO DAM CI MEDAL.
Salvio. :)))))))) Bo ja wprowadzę zakaz rozmawiania. :))))))))
UsuńXDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
dobla . ?
Ty już się tak nie rządź!!
UsuńŻondzem siem. !!1 ! !11! one! !!1. I co mi zrobisz, co?
UsuńWymów to: Żondzem siem.
Usuń.
.
.
Przyznaj, oplułaś się.
Tylko Ty potrafisz opluwać ekran swoją śliną na jedno słowo - "co". :'))))))))
UsuńA czym ty innym opluwasz ekran, jak nie śliną?...
UsuńJa się powstrzymuję od plunięcia i zamiast tego płaczę ze śmiechu, polecam, M.
Usuńdobla........
Możesz się odwalić od mojej śliny, czy mam to uznać za jakąś sugestię? Chcesz tego, M.?
UsuńOgarnij się.
Ale mamo : - (
UsuńZrozumiałam, puściłaś pawia czytając moje dzieło, dzięki błahahahaha :D
OdpowiedzUsuńA teraz poproszę o medal !
EJ! Nie o to mi chodziło. Zwłaszcza, że to nie była twoja miniaturka. Jestem pewna, więc proszę nie interpretować moich słów na swój własny sposób! :D
UsuńMedal... może być babeczka? Metal się raczej nie przyda, złoto jest brzydkie.
To poproszę o babeczkę! Masz rację złoto jest fujjjj :D
OdpowiedzUsuńMasz szczęście, jest jeszcze jedna. Polana białą czekoladą. Mniam.
UsuńZapomniałam podziękować za babeczkę :D
UsuńDziękuję, była pyszna!
I zrzucone ostatnio 7 kg zamieniło się w 6!
60 komentarzy :P istna burza pod postem!!
OdpowiedzUsuńPlanujesz jeszcze jakieś opowiadanie?
Pozdrawiam
jeszcze bardziej pojedzona
Kora
Ja już zaczęłam pisać dwa mniejsze opowiadania! :)
UsuńJak skończę, to opublikuję, ale na razie muszę spotkać się z przychylnością moich dwóch doradczyń, bo jeden pomysł jest kompletnie abstrakcyjny.
Ja już wczoraj zaczęłam restrykcyjną dietę redukcyjną, żeby w końcu jakoś wyglądać... Istne skaranie.