Chciałam obwiesić Wam pewną radosną nowinę. Zawieszam bloga!
Żartuję, życie mi jeszcze miłe. Jakbym to zrobiła, Mrs M. pierwsza by mnie znalazła (zważajcie, ona tylko na taką milutką wygląda!). Ale ja nie o tym… Naprawdę przyszłam z nowinami. Otóż, jak Wiecie, publikowałam każdy rozdział spontanicznie. Ale pomyślałam sobie, że skoro to już prawie koniec, warto zaszaleć.
Rozdział setny (dziesiąty) będzie opublikowany 29 sierpnia o godzinie dwudziestej zero zero. Czemu trzeba czekać prawie cały tydzień? Bo setka będzie troszkę dłuższa, ja muszę sobie ułożyć ostatnie fakty (chociaż powojenna to jeden wielki chaos, więc co tu dużo myśleć) i napisać dłuższą notkę od autora. Nie będę Wam mówić, że warto na koniec czekać, bo tego nie wiem. Myślę, że ostatni rozdział nie będzie spektakularny. Będzie zwyczajny, tak jak cała powojenna. Chociaż w swojej prostocie czasami mi się wydaje magiczna.
Meh.
To chyba jest moja ostatnia, luźna notka tutaj… Napiszcie w komentarzu, co tam u Was, jak przeżywacie koniec wakacji albo koniec weekendu? Albo nie piszcie nic (ja cały czas sobie powtarzam, że pod rozdziałem setnym się rozpiszę).
Teraz, kiedy znam datę, nie mogę się doczekać jeszcze bardziej. Napiszę komentarz i ustawiam sobie odliczanie w telefonie :v
OdpowiedzUsuńBędzie magicznie, bo cała powojenna jest! A Ty sobie wmawiaj co chcesz, ja wiem i tak.
Końca wakacji nie przeżywam jakoś super, ale jak dzisiaj popatrzyłam na listę książek, to sporo mi brakuje. Trzeba będzie się wybrać znowu do księgarni. To wcale nie tak, że jak poszłam tam ostatnio, to nie kupiłam żadnej książki do szkoły, tylko jakąś fabularną. Wcale. Chciałam kupić Wiedźmina, ale boję się, że zanim będę miała hajs na wszystkie części, to zamówią inne wydanie do księgarni. Nie chcę mieć wszystkich książek innych. Tak dostałam HP i Insygnia, a teraz nigdzie nie mogę znaleźć tego wydania w twardej oprawie :-;. Cbyba poczekam, aż będę bogata i dopiero wtedy kupię Wieśka. Bo tata nie chce jechać mi do biblioteki po pracy. A ja mam za daleko .-. Borze, ale mam problemy. Tak w ogóle to chciałam spać, ale nie mogę i postanowiłam, że sprawdzę bloggera i już naprawdę odkładam telefon. Dalej się nie przyzwyczaiłam do zmiany czasu i czasami w dzień nie mogę wytrzymać i idę spać, a potem po nocach męczę biedną Salvio. To teraz Ty się rozpisz, co tam u Ciebie :3
Do następnego (:ccc)
B.
PS Wcale nie uwierzyłam, że chcesz zawiesić Bl
Odliczanie w telefonie… Nie warto, haha. :D Chciałam, żeby zainteresowani blogiem przeżyli koniec w jednym czasie. :)
UsuńO magii powojennej wolę się już nie wypowiadać, bo zdania są najwyraźniej podzielone. Ale setny rozdział naprawdę będzie bez większych rewelacji, żadnych meteorytów i w ogóle. Taka normalna atmosfera. :)
Ja miałam to szczęście z książkami, że kupiłam wszystkie za jednym zamachem. To znaczy, mam wszystko oprócz matematyki, ale jakoś nie narzekam na to, haha. Oo, też chciałam się wziąć za Wiedźmina, ale prędzej go wypożyczę w bibliotece, niż kupię. Spokojnie, ja też mam takie problemy na skalę światową.
Zmiana czasu, jeszcze nigdy jej nie przeżyłam. Czasami sama z siebie po prostu idę spać o 5 rano, wtedy najczęściej piszę rozdział. Noc to najlepszy czas na pisanie, pewnie wiesz.
Co u mnie, co u mnie… ostatni tydzień wakacji, jestem podekscytowana. Ten ostatni tydzień spędzę na pisaniu, oglądaniu seriali (Dr. House). Nic specjalnego, a tak cieszy. :D
Najwyraźniej już się uodporniłaś na moje wyjątkowo zabawne żarty. Do następnego! :D
Tak, noc to zdecydowanie najlepsza pora na pisanie. I nie ważne czy powieści, czy szablonów, wtedy myśli się najlepiej :P
UsuńWyobrażam sobie wściekłość w komentarzach, gdyby to nie był żart :v
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaję. :D
UsuńPOWIEDZ MI, BWHJAEKLUBWEOWE, ZWARIUJE ZARAZ
OdpowiedzUsuńTy biedna… Oj.
UsuńKoniec wakacji, koniec historii nic tylko siąść i płakać:( Moje wakacje były po prostu nudne. Siedziałam w domu i czytałam książki. Muszę się pochwalić, że od 1 września oficjalnie będę gimnazjalistką ;) Chociaż nawet mi się szkoła nie zmieni, ale za to będę siała postrach wśród młodszych klas ;) Nie mogę się doczekać ostatniego rozdziału i mam nadzieję że już wiesz o czym będzie twój nowy blog bo ja już czekam ;)
OdpowiedzUsuńMoje wakacje też tak trochę wyglądały, poza kilkoma wyjazdami i spotkaniami, ale od tego są wakacje, żeby się po prostu wynudzić. Nikt nie lubi przegrzanego od nauki mózgu.
UsuńO, czyli też idziesz do nowej szkoły, ja też, tylko że do liceum. Mam nadzieję, że jesteś tak samo podekscytowana jak ja. :)
Ostatni rozdział też już napisany, ale beta go niemiłosiernie molestuje… Tak, następny blog już jest w przygotowaniu, także… będzie dobrze. Do następnego!
właśnie się zorientowałam, że nie będę miała możliwości przeczytania rozdziału od razu po jego pojawieniu się. Bardzo mi przykro, ale gdy tylko będę miała możliwość to oczywiście przeczytam, a piszę to żebyś nie pomyślała, że przy ostatnim, rozstrzygającym rozdziale nie chciało mi się komentarza napisać ;)
OdpowiedzUsuńTo strasznie miłe, że mnie informujesz, haha. :) To twoja decyzja, kiedy go przeczytasz, dla mnie liczy się sam fakt twojej obecności i nieważne, kiedy pojawi się komentarz!
UsuńPozdrawiam.
JUŻ JUTRO11!1one!!1!
OdpowiedzUsuńWłaściwie teraz….
Usuń