— Witaj, mój młody przyjacielu —
przywitał się Dumbledore z życzliwym uśmiechem, przyglądając się swojemu
nastoletniemu szpiegowi.
— Tak, tak — chłopak machnął ręką,
siadając przy swoim ulubionym fotelu dla gości. Problem w tym, że on nie był
gościem.
— Coś nowego? — zapytał staruszek,
przeszywając go na wskroś spojrzeniem błękitnych oczu.
— Nie patrz się tak, Dumbledore, wiesz,
że to nie działa — warknął.
Fineas Black prychnął szyderczo, gdy się
obudził. Wyszedł ze swoich ram i zawędrował nad głową Dumbledore’a, gdzie
znajdował się najbliższy portret, aby wszystko słyszeć i widzieć.
— Witam, profesorze Black — powiedział
chłopak grzecznie, kiwając z uznaniem głową.
— Miło cię widzieć, młodzieńcze… Ale
ciebie już niekoniecznie, stary durniu. Radziłem byś sobie odpuścił ten pomysł
ze szpiegostwem —warczał, patrząc się z wyraźną pogardą na Albusa.
— Fineasie, nie czas na to.
— Zawsze tak mówisz — mruknął wściekły,
ale posłusznie zamilkł.
Dumbledore pokręcił niezauważalnie głową
i wstał ze swojego miejsca, wyglądając, co się rozgrywa na poszarzałych
Błoniach.
— Czy coś się zmieniło?
— Tak, jak mnie prosiłeś — zaczął
siedemnastolatek — przekazałem Snape’owi moje domysły o czarnej
magii, którą Hermiona Granger się nagle zainteresowała… raz, gdy ją śledziłem,
jak sam prosiłeś, znalazłem ją w Dziale Ksiąg Zakazanych… nie wiem, jak to
powiedzieć, ale… wykonałem wszystko tak, jak trzeba, ale Snape chyba wyczuł, że
coś jest nie tak.
— Och, nie miałbym do ciebie o to
pretensji, to naturalne, że Severus ci nie uwierzył. Może i twoja oklumencja
jest opanowana na wysokim poziomie, ale jednak to Severus posługuje się nią na
równi ze mną, czy kiedyś z Voldemortem… — dodał po chwili namysłu — może
nawet opanował ją lepiej niż ja.
Chłopak, przekręcił szybko głowę,
wpatrując się z niedowierzaniem w dyrektora, który tylko uśmiechnął się dobrodusznie,
widząc jego reakcję.
— Tak, mój drogi, nawet jeśli profesor
Snape nie wdarł się do twojego umysłu, to z pewnością wyczuł w tobie kłamstwo.
Ostatnio jest nieufny nawet względem mnie… sam mu się nie dziwię, w końcu nie
mówię mu całej prawdy — mówił Albus, wracając na swoje miejsce za biurkiem, a
jego złote szaty zamigotały przez załamanie światła.
— Dlaczego, więc mu nie powiesz? To
idiotyczne, co robisz… —powiedział nastolatek z kpiną w głosie,
przekręcając się nerwowo i tylko kątem oka widząc niezadowolenia na twarzy
profesora Blacka.
— To jeszcze nie jest odpowiedni czas.
Niech się zajmie eliksirami dla Zakonu... pomoc Dracona i Hermiony na pewno mu
się opłaci, o ile z niej skorzysta.
— Cóż… ten projekt z Eliksirów naprawdę
się sprawdził?
— Och, tak, tak! Dotarcie do
podświadomości Dracona nie było prostym zadaniem, ale gdy już poszedł do
Severusa i poprosił o te lekcje —za moją namową, Severus się zgodził. Chociaż,
niestety, wszystkiego się domyślił.
— Byłoby o wiele łatwiej gdybyś
wtajemniczył w pełni Snape’a, Dumbledore. Dla mnie to całe szpiegostwo byłoby
mniej obciążające — zauważył z kwaśną miną.
— Wiem, ale przykro mi, to nie ten czas.
Całkowicie by go to rozproszyło — odpowiedział, a Fineas i chłopak prychnęli
wściekle, jak jeden mąż. Obaj łypali na niego spod przymrużonych oczu.
— Uspokójcie się — zagrzmiał dyrektor już
o wiele poważniej. —Severus domyślił się, jaki mam plan wobec Dracona i
Hermiony…
— …który jest idiotyczny! — syknął
Fineas. — Chcesz rozkochać szlamę w Draconie Malfoyu, dziedzicu z nieskalaną
krwią…
Drzwi otworzyły się gwałtownie, a
uczennica weszła do środka z wrednym uśmiechem, który zdobił jej twarz całą
drogę, gdy szła w stronę gabinetu dyrektora. Lśniące włosy zamigotały w blasku
świec, a Fineas chrząknął, gdy zobaczył, kto do nich zawitał na naradę.
— Och, moja droga, w samą porę, już się
niepokoiłem — powiedział Dumbledore, a ona skinęła mu głową z dziwnym wyrazem
twarzy.
— Właśnie mówiliśmy o głupim pomyśle
Albusa — mruknął Fineas, onieśmielony piękną dziewczyną, która w dodatku miała
czyściutką krew. Ach, co za strata, że był taki stary… no i nie żył.
Dziewczyna parsknęła śmiechem.
— Nie macie się, czym martwić. Hermiona nie
patrzy na Dracona w tych kategoriach, przykro mi. Moja rola się właśnie tutaj
skończyła —warknęła przymilnie, pięknie się ukłoniła i odwróciła na pięcie —odprowadzona
trzema spojrzeniami: rozmarzonym, dumnym i zawiedzionym.
— Proszę jeszcze zostać chwilę —
poprosił, choć w rzeczywistości był to rozkaz; dyrektor był śmiertelnie
poważny, podnosząc się z krzesła. — Wiem, że coś ukrywasz, twoje podróże w
czasie na pewno owocują czymś o wiele większym. O czymś nam nie mówisz.
— Oczywiście, że tak — wiem o wiele
więcej, ale za żadne skarby nie zdradzę Hermiony, nie będziesz nią manipulował,
tak jak mnie do tej brudnej roboty… nie próbuj oklumencji, Dumbledore, wiesz,
że to nic nie da… oklumencja nie jest twoją mocną stroną.
— Oczywiście — stwierdził Albus z zaciętą
miną. — Wiesz, że możesz wszystko tym zaprzepaścić, prawda? Cały mój plan.
— Byłam w przyszłości, nie jest tam
kolorowo, ale Hermiona swoją decyzją niczego nie zrujnuje. Więc nie masz się o
co martwić — w dodatku pomoże Draconowi, ale nie dlatego, że go kocha… to
znaczy pokocha go, ale w taki sposób, jak Harry’ego i Rona.
— Jesteś tego pewna? —
zapytał chłopak, pierwszy raz się odzywając w jej towarzystwie. Posłała mu
niemrawy uśmiech.
—
Absolutnie — odpowiedziała. Westchnęła głęboko i wyszła z gabinetu
Dumbledore'a trzaskając drzwiami.
Cassie, prawda? Dziewczyna to Cassie, ale ten chłopak? Blaise, Anthony? .-. Aaaa, nie wiem. Ale mnie to strasznie ciekawi .-. No i co wymyślił sobie ten Dumb. Po co ich swatać? Nie żeby mi się to nie podobało :D
OdpowiedzUsuńNo to ten :v Czekam na kolejny :3
Mrs Black
O swataniu będzie później.
UsuńW sumie to nie mogę odpowiedzieć na twój komentarz, bo w nim były same pytania... W każdym razie, dobranoc.
Aww, o tak, to mi się podoba! W szczególności ostatnie fragmenty, nic nie poradzę, że nie lubię Dramione :D
OdpowiedzUsuńAlbus i jego plany, ciekawi mnie po cóż on kombinuje :D
Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział :>
Wiesz, ten pomnik... chyba mnie trochę podkusił. :)
UsuńNowy już jest.
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!! Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!
OdpowiedzUsuńMoje Dramione Heart!!!!
Chlip, chlip...