— Co z Weasleyem i Potterem? — zapytała
Cassie ni stąd, ni zowąd sobotniego poranka, czekając aż Hermiona zbierze się
na śniadanie.
— A co ma być? — odpowiedziała wymijająco,
niby przypadkiem odwracając się do Krukonki plecami, aby nie zobaczyła jej twarzy.
Cassie pewnie nie zdawała sobie sprawy, jak jej oczy są rozbrajające.
Jak dwa, cholerne radary.
— Ty mi powiedz, trochę głośno o waszej
Rozbitej Złotej Trójcy.
— Nie
obchodzą mnie plotki… — westchnęła rozdrażniona, wkładając na siebie
ciepłą bluzę.
— To wiem,
inaczej przejęłabyś się, że połowa szkoły uważa ciebie i Malfoya za parę
idealną... porównując, że pasujecie do siebie, niczym eliksir do kociołka! A
druga połowa chce cię zabić, co jest absolutnie oczywiste — w jej głosie
brzmiało rozbawienie i kpina, Cassie często drażniła się tak z Hermioną.
Uśmiechnęła się, kiedy szatynka spojrzała na nią spod byka.
— Oczywiście — sarknęła, ale po chwili
wybuchła szyderczym śmiechem. — Nie wiem, skąd oni sobie wymyślili, że ja i
Malfoy… nie, to śmieszne… przecież od lat przyjaźnię się z Harrym i Ronem, a
żadne plotki o nich…
— Hermiono, te głupie dziewuchy są
zazdrosne o… Księcia Slytherinu — nie śmiej się, naprawdę go tak nazywają.
Słyszałam, jak mówiły o tym w toalecie — stwierdziła Cassie, wyraźnie gestykulując,
że nie jest zadowolona z tego faktu, a wręcz oburzona.
—
Przepraszam, to przecież taka poważna sprawa… — zironizowała,
już gotowa do wyjścia. Cassie skrzywiła się, ale razem wyszły z pokoju
Hermiony. Na szczęście salon był pusty; nie było Dracona i Blaise'a.
— A żebyś wiedziała! —burknęła. — Malfoy
Księciem Slytherinu, na Wielkie Gacie Merlina, do czego to doszło?
— Nie przesadzaj, on nie jest taki zły —
zauważyła Hermiona, rozpuszczając włosy, które kaskadami potoczyły do jej
połowy pleców, prawdziwymi lokami. Uśmiechnęła się delikatnie do Krukonki,
która nie dowierzała w jej słowa.
— Nie jest, ale przecież on wcale nie jest
taki przystojny! —protestowała gorąco, a Hermiona wybuchła gromkim śmiechem,
jeszcze bardziej irytując Cassie. — No co?
— Nic, po prostu nie podoba ci się, bo
jesteś zainteresowana swoim osobistym Księciem Slytherinu — zdusiła w sobie
kolejny wybuch na widok jej zdegustowanej miny.
— Bardzo śmieszne… swoją drogą, Malfoy ci
się podoba? — zapytała poważnie Krukonka, ale nie zobaczyła ani cienia
zmieszania na jej piegowatej twarzy. Hermiona uśmiechnęła się delikatnie.
—
Oczywiście, że nie, to tylko przyjaciel. I nie jest w moim typie... —
odparła nadzwyczajnie spokojna, cieszyła się, że z jej słów płynie prawda. I że
nie padła ofiarą uroku Draco, jak większość zamku, która wzdychała na jego
widok, a potem rumieniła się od erotycznych myśli.
Hermiona aż
się wzdrygnęła na myśl, że Draco może budzić takie myśli. A właściwie jakie
myśli, skoro nigdy nikt ją nie interesował w taki sposób.
Niby był
Ron, ale z nim było tak... nijako. Jakby dalej byli przyjaciółmi, tylko czasami
musieli wymieniać ze sobą ślinę. Czyli około dziesięć razy dziennie. I to nigdy
z jej potrzeby.
Na samo
wspomnienie robiło jej się niedobrze.
— A kto dla ciebie jest? — zapytała Cassie
z udawanym — albo i nie —przerażeniem. Razem wyszły na korytarz, idąc spacerem
do Wielkiej Sali. Nie śpieszyło im się.
— Nikt — odpowiedziała, uśmiechając się
tajemniczo. Cassie pokręciła ze zrezygnowaniem głową — kolejny jej plan
się nie powiódł. Ron, Anthony, Draco… nikt nie był w stanie zainteresować
przemądrzałej Hermiony Granger — a to oznaczało tylko jedno, czego Cassie
obawiała się od początku roku.
— Może
jeszcze zmienisz zdanie — głos Krukonki był obojętny, a jednak
pobrzmiewała w nim nuta rezygnacji, którą Hermiona zignorowała.
— Nie
sądzę — powiedziała, wchodząc do Wielkiej Sali w towarzystwie kilku
ciekawskich spojrzeń, i Cassie, która na chwilę spuściła wzrok z Hermiony i
omiotła spojrzeniem całą Salę.
To był
błąd.
To był
ułamek sekundy, ale na twarzy Hermiony zagościł diabelski uśmiech, wręcz
szalony i przez nikogo nie zauważony.
" Oczywiście, że nie, to tylko przyjaciel. I nie jest w moim typie..." - no ju uwierzę, tak się zawsze mówi ;-;
OdpowiedzUsuńPolubiłam Cassie, wydaje się naprawdę fajna :3
Dobrze tak, tym wszystkim zazdrosnym laskom. Teraz mam nadzieję, że to Dramione xD
Ach, jaka tajemnicza Hermiona .-.
Czekam na kolejny,
Mrs Black
,,Nie jest w moim typie" - standardowy tekst zakłopotanej kobiety, która nie wie co powiedzieć. Przez moje usta też mi się napatoczyło, więc czemu by nie zarazić Hermiony? Już nie róbmy z niej takiej niezwykłej. :)
UsuńDramione? D r a m i o n e? A z czym to się je?
Tak... Cassie jest chyba wzorem mnie samej... ŻARTUJĘ, TU CHODZI O BLAISE'A. Moja miłość. No i ważna postać, ale o tym później.
A nie Dramione? No szkoda xD
UsuńTego nie powiedziałam! :D
UsuńNie nadążam komentować, dawno mnie nie było tutaj, może nie tak dawno ale wiem, że komentarze są bardzo ważne, a jak się czyta to powinno zostawić po sobie ślad. No więc tak dzisiaj z Hermioną totalnie się utożsamiam, ja też tak mówiłam! Mam nadzieję, że w jej przypadku jak i w moim cała ta przyjaźń zmieni się w coś więcej. Przyjaźń jest podstawą dobrego związku. Życzę weny ! :D
OdpowiedzUsuńNo niby przyjaźń to podstawa... ale jednak Hermiona ostatnio ma dużo przyjaciół. Nie wiem, nie będę się wypowiadać. Ale tak, Draco jest moim zdaniem dobrym przyjacielem.
UsuńDziękuję za komentarze. Spóźnione, czy też nie. Po prostu jesteś i tyle. Doceniam to, jak jasna cholera. :)
W twoim przypadku przyjaźń na coś więcej? O matko. W takim razie trzymam kciuki za Ciebie. Raz nie będę Ci życzyć weny, a szczęścia! I nie dziękuj - to przynosi pecha.
Nowy rozdział, hihi, a ja jestem w czasie!! Jest świetny, ale za k r ó t k o. Kiedy już wciągam się w tekst, Ty nagle kończysz. To jest niesprawiedliwe. Plusem krótkich rozdziałów jest to, że dodajesz je codziennie. Jestem ciekawa ile masz jeszcze w zapasie stron... Ale! rozdział bardzo mi się podobał, phi.. Draco i tylko przyjaciel, tego jeszcze nie było. Może teraz przyjaciel, ale potem... B| Tak, ja wiem, że to dramione, nie zmienię nigdy swojego zdania. I jeszcze "Nie jest w moi typie"... Phi, aż się zaśmiałam! Dobre sobie! I ten tajemniczy uśmieszek na końcu, o co chodzi? ;_;
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział... Najlepiej już go dodaj, bo umrę z tej niepewności. xD
M.
Dziękuję.
UsuńRozdziałów mam jeszcze w zanadrzu siedemdziesiąt... ale nic się dalej nie tworzy, nie mam zbyt ochoty na pisanie. :)
Tajemniczy uśmiech = straszny plan Hermiony.
Już jest nowy.
wybacz ale mój ostatni kryzys nie pozwalał mi też czytać.
OdpowiedzUsuńNie wiem kiedy będę czytać dalej ale na pewno to zrobię tylko na razie skupiam się na czymś innym.
Ten rozdział króciutki ale widać že Hermiona powoli wraca do życia
Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko w porządku. Albo będzie.
UsuńDziękuję za poświęcony czas!
Dramione moim tlenem! Ja tam Hermi nie wierzę, z moją friend jest tak samo!
OdpowiedzUsuńMimo wszystkich zalet tego opowiadania nie zdzierżę jednego. Prawdopodobnie wtedy z tobą zerwę. Nie wytrzymam jeśli Hermi i Dracze zaczną mówić sobie po imieniu. Po prostu nie! Nie, kategoryczne nie!
Dobra, lecem dalej.